Informacje postawowe
Na wstępie dziękuję za słowa wsparcia wyrażone w komentarzach. Ponieważ komentarzy jest 3 postanowiłem, że nie odpowiem na każdy z nich oddzielnie, ale udzielę informacji na wszystkie na raz w formie nowego wpisu.
Budynek, który wznosimy, to Pensjonat (zgodnie z wydaną decyzją administracyjną) z 7 apartamentami (każdy będzie wyposażony w oddzielną łazienkę i własną kuchnię (każdy o powierzchni od 27 do 37 m kw. oraz jeden o powierzchni ok. 80 m kw.). Wprawdzie budynek jest przeznaczony na cele komercyjne, jednak będziemy w nim docelowo mieszkać, więc traktujemy go jak dom. Budynek jest cały podpiwniczony. W podziemiu ma być małe SPA (dwie lub trzy sauny, grota solna, kuchnia, jadalnia, sanitariaty). Budynek ma być jak najbardziej energooszczędny i przyjazny dla środowiska (choć nie jesteśmy szalonymi ekologami budującymi dom ze słomy zmieszanej z gliną).
Teraz będzie trochę tajemniczo: jakimś cudem kupiona ze zwykłego ogłoszenia działka leży w bezpośredniej bliskości jeziora, z widokiem na dwa zamki, cztery parki narodowe i Bóg wie co jeszcze. Stąd nasza (moja i żony) dbałość o to, aby wyglądem budynku nie naruszyć równowagi jaką daje okoliczna przyroda. Co do zasady, ma on być nowoczesny, ale wtapiać się w krajobraz (daleki od powszechnego tam źle pojmowanego "stylu góralskiego", czyli czegoś, co żadnym stylem nie jest, chyba że kicz możemy nazwać stylem).
Aby nie zostać posądzonym o reklamę czegoś, czego jeszcze i tak nie ma, nazwę miejscowości pozostawię na razie w tajemnicy (uważny obserwator i tak na podstawie zdjęć rozszyfruje rejon inwestycji).
Jak już napisałem, budynku nie traktujemy jako realizacji celu biznesowego, ale jako realizację marzenia, które niejako przy okazji ma być może na siebie zarobić. Stąd nieduża kubatura budynku, pomimo tego, że plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budowę w znacznie większej skali. Ponadto rozpoczęcie budowy jest prostym antidotum na pokusy typu: "a może by zmienić samochód", etc.
W związku z tym, że nie reprezentujemy jakiegoś tajemniczego funduszu rodem z wysp Morza Śródziemnomorskiego, nasze w pocie czoła wypracowane środki są ograniczone, a co za tym idzie budowa chwilę potrwa.
Decyzja o prowadzeniu niniejszego bloga podyktowana jest chęcią zapisu historii powstawania naszego budynku, w tym chęcią zarejestrowania związanych z tym rozterek, radości i trudności.
Lekturę niniejszego bloga postaram się umilić Wam za pomocą zdjęć. Muszę tylko poznać tajniki ich wklejania.